Napewno zmieniłabym to że się nie uczyłam jak trzeba.To mój punkt pierwszy.Mogłabym być mądrzejsza, trochę więcej wiedzieć o historii i innych przedmiotach np. biologii albo chociażby o technologii żywienia.Teraz to wszystko próbuje nadrobić, czytam książki , gotuje, oglądam różne filmy również te starsze.Drugi punkt to zmieniłabym to żeby przeze mnie bliscy nie płakali.Cofnęłabym to i była bym grzeczniejsza, nie latała po osiedlu jak perszing , tylko usiadła z dupą w domu i się uczyła.Kolejne to zajęłabym się moją pasją, wybrałabym np. rysowanie i się uczyła jak to robić itp.Albo cokolwiek wiem że napewno mam talenty które zaniedbałam przez latanie po osiedlu i robieniu głupot.No tak miałam pasje koszykówka, ale co z tego jeśli nie miałam sznas na granie w zawodowej lidze.Grałam, bo to mnie uspokajało dawało ucieczke od problemów.No i oczywiście nie tknełabym narkotyków gdybym mogła cofnąć czas.A co za tym idzie robiłabym inne kreatywne rzeczy.Myślę że te wszystkie rzeczy były złe które robiłam ponieważ cierpieli na tym moi bliscy, i też moja osoba stała w miejscu gorzej cofała się w tył.A teraźniejszość jest taka że mam 35 lat i mogłabym osiągnąć więcej gdyby nie te wszystkie pomyłki przeze mnie dokonane.Ale jedno wiem, nie zamierzam się już poddawać i brnę do przodu , chcę się rozwijać, znalazłam prace która umożliwia mi rozwój, i na tym nie koniec , żadnego końca nie widzę, widzę przyszłość , którą kreuje mój mózg , to są marzenia których mi nikt już nie odbierze.
Powiem tak wszystko było przykre, to że brałam, to że wylądowałam na detoksie, to że moja rodzina musiała patrzeć na kogoś takiego jak ja, czyli narkomana w tamtym czasie.To że moja mama uroniła wiele łez przeze mnie.To że cała ekipa która ze mną brała nie była przy mnie kiedy z tego wychodziłam tylko śmiała się z tego że byłam na detoksie i tym podobnym.Przykre było to że byłam taka głupia, i dałam się uzależnieniu.Dzięki sobie już wiem że nigdy nie dam się po raz kolejny i przestrzegam wszystkich przed braniem dla zabawy.
Myślę że najgorsza rzecz jaka mi się przytrafiła przez narkotyki to moja choroba, która jak to mój lekarz powiedział uaktywniła się po braniu.
Najgorsze było to jak wylądowałam w szpitalu na detoksie.Zamknięta w sali bez klamek,odizolowana bo się rzucałam do wszystkich, byłam agresywna, brakowało mi narkotyku, te chwile były najgorsze po narkotykach, właśnie ten detoks.Szpital ten przyjmował różne osoby chore na różne choroby.Przeraziłam się, ale powiem tak bardzo im współczułam kiedy już po jakimś tygodniu się uspokoiłam.Poznałam wiele osobowości z różnymi problemami.Jedna kobieta miała taki trik że się drapała po rzęsach i mówiła mi że nie ma w jednym miejscu rzęs bo tam się ciągle drapie.Miała ewidentnie jakiś problem, może ktoś ją krzywdził.... nie wiem..Były też kobiety które próbowały popełnić samobójstwo.Pierwsze wrażenie moje było takie Kurwa co ja tu robie!!! Ale kiedy poznałam tych ludzi, poczułam że mogę im jakoś pomóc, zwykłą rozmową.Zaczęłam rozmawiać widziałam uśmiech na twarzach, po tych wszystkich problemach i kłopotach potrafiły się śmiać, dzięki zwkłej rozmowie.Tak spotkanie tych wszystkich kobiet było przerażające ale zarazem dużo wyniosłam z tej nauki.Trzeba bardzo uważać co się mówi na drugiego człwowieka bo być może to właśnie on potrzebuje twojej pomocy.