Kontynuacja : ,,Jak to się zaczeło,,
Witam ponownie, zacznijmy kontynuowanie tego co zaczęliśmy.Proszę mów co było dalej....
Hmmm...na czym to skończyłam.Aha. Zatem skończyłam na chłopaku który był moją pierwszą miłością i od niego się wszystko zaczęło.Moja droga wiodła przez ostre zakręty a nawet upadek z wysokości na glebe.Płacz, lamęt, łzy wizyty w szpitalu. W szkole średniej miałam pierwsze objawy choroby chizofrenii, czułam że moje myśli nie są dobre i naturalne, bałam się ich, bałam się ludzi wokół.Wydawało mi się że w szkole wszyscy na mnie się patrzą i obgadują.Mooje koleżanki powiedziały że mam szukać pomocy. Poszłam zatem do pedagog i powiedziałam co się dzieje.Ona wysłała mnie do Monaru , powiedziała do mnie tak: ,,Tam ci pomogą,,.I tak się stało... Pomogli na maksa.Miałam swoją terapeutke która przeprowaziła mnie przez 8 lat w kierunku dobrym , wyprowadziła mnie na prostą za co jej bardzo dziękuje. Teraz jestem czysta, nie biorę już 10 lat, mam stabilną prace i kochającą kobiete.Mamy też kotka nazywa się Mallibu.Mam marzenia do których dąże.Mam też przyjaciół i kochającą rodzine choć z zaufaniem u nich jest różnie.No to wracając do przeszłości( lubię o niej pisać, bo dużo mnie nauczyła) moja pierwsza wizyta w szpitalu odbyła się po tym jak miałam zapaść i prawie się przekręciłam wiadomo od czego. Mama zaddzwoniła po pogotowie, przyjechali i zabrali mnie do szpitala na detoks odrazu, wykryli u mnie narkotyki , więc nie było gadania.Ja oczywiście się zgodziłam czułam że nie mam wyjścia.W czasie detoksu już dotarło do mnie że to nie zabawa. Uświadomiłam sobie że tak naprawdę nie mam przyjaciół tylko moją rodzine która mnie z tego wyciągnęła. Podała mi dłoń którą złapałam i dzięki temu jestem teraz tu gdzie jestem czyli szczęśliwa kobieta po 30stce w centrum dużego miasta z przyszłośćią.Przy zameldowaniu na detoks ważyłam 45 kilo przy wzroście 162cm. Tak mnie to wszystko wykończyło i psychicznie i fizycznie.Po detoksie oczywiście wiesz co się wydarzyło.Przyjeli mnie do Monaru.W Monarze tak naprawde nauczyłam się życia, dał mi więcej niż kiedykowliek mogłam sobie wyobrazić, poznałam wspaniałych ludzi, zawiązały się pierwsze przyjaźnie od bardzo długiego czasu.Zaczęłam ufać , wszystkie zmysły zaczęły wracać, wszystkie uczucia i emocje. Poznawałam je od nowa.Bardzo żałuje że nie ukończyłam roku ciężkiej pracy , niestety byłam w Monarze tylko 6 miesięcy, tak naprawdę wiesz czemu nie ukończyłam bo miałam dużego lenia i nie chciało mi się już tam siedzieć , poczułam że moge już iść na zewnątrz i podbijać świat.Ale moje myślenie było głupie, nie powiem przestałam brać już tak jak kiedyś, zdarzało mi się że brałam ale bardzo rzadko.Po pewnym czasie przestałam całkowicie.Do 24 roku życia pałętałam się po świecie, chodziłam do różnych prac , ale coś się ze mną zaczęło dziać po Monarze , moja choroba zaczęła się rozwijać, po upływie 3 lat trafiłam do szpitala i wykryto mi schizofrenie.Przed braniem leków miałam objawy choroby które są straszne jednym słowem powiedziane.Oczywiście moja mama przyprowadziła mnie do psychiatry bo już nie wiedziała co ma robić ze mną, działo się tak bardzo źle, że sama już nie wiedziałam co jest prawdą a co fałszem w prawdziwym świecie, moja teraźniejsza psychiatra mówi że byłam w innym świecie i tak to prawda całkiem inny świat.
Dziękuję za odpowiedź.